„Była późna jesień. Chłodne wichry zrywały ostatnie liście z leśnych drzew, zwiastując rychłe nadejście srogiej zimy. Zwierzęta układały się do zimowego snu, aby przeczekać nieprzyjazne mroźne miesiące. Mały niedźwiadek, który leżał już wygodnie w swoim legowisku, zaczął robić się bardzo senny”. Czyta Jacek Kopczyński.