Kontrast oraz wielkość czcionki

Kamery Online

Aktualności

Za św. Pawłem w Grecji

29-03-2014

     Wrześniowa  wycieczka – pielgrzymka  do Grecji rozpoczęła się wczesnym rankiem pod kościołem Matki Bożej Królowej Polski w Nowej Dębie. Na nieco dłuższy postój zatrzymujemy się dopiero  w Dukli  przy klasztorze  Bernardynów.  Z racji tego , że w tym dniu   wypadło Święto Podwyższenia Krzyża Świętego, mając także  na uwadze końcówkę przezywanego Roku Wiary, uczestniczymy  w  Drodze Krzyżowej, modląc się  o dojrzałą i  silną wiarę, zarówno  dla siebie, jak i dla innych. Korzystamy z możliwości  ucałowania relikwii drzewa Krzyża Świętego i  bierzemy udział w Eucharystii. Umocnieni w ten sposób na duchu  ruszamy w  dalszą drogę w kierunku Grecji. Nasza trasa  prowadzi  przez takie kraje jak: Słowacja, Węgry, Serbia i Macedonia. Przejeżdżając przez nie nasz przewodnik, p. Zbigniew ze Stalowej Woli, przybliża nam  ich historią i dzień  dzisiejszy z uwzględnieniem  ciekawych osobliwości i odrębności. Aby w trakcie  jazdy autokarem nie  było  nudno i pusto,  oglądamy   filmy: "O. Pio'', "Boże Miłosierdzie'', "Maria Goretti'', "Maryja z Nazaretu'', "Czas Jezusa'', "Święta Rita'', "Fatima'' i "Lourdes''.

 

     O mieszkańcach Grecji mówi się żartobliwie, że wyjeżdżają w góry lub nad morze, a to dlatego, że góry i wzniesienia schodzą w morze. Ok. 80% kraju to góry. Terenów równinnych jest stosunkowo mało. Rozwinięta jest hodowla baranów i kóz, a z mięsa tych zwierząt sporządza się zróżnicowane potrawy. Kuchnia grecka oparta jest na warzywach. Grecy mają zwyczaj picia kawy poza domem, w kawiarniach i restauracjach. Główne gałęzie gospodarki greckiej to: turystyka, gospodarka  morska, rolnictwo i przemysł.

     W sumie pogodę przez  wszystkie dni mieliśmy  bardzo   dobrą. Było ciepło i słonecznie  z  chwilowymi  podmuchami  wiatru. W związku z  tym można było zażywać kąpieli nie tylko w  wodzie,   ale także w  słońcu. Hotel „Siagas”  na trasie pomiędzy Atenami a Koryntem  był nad  morzem, więc dostęp  do wody był  nieograniczony. Ponadto poza naszą  grupą  przebywało w nim  zaledwie kilkanaście osób. Dla niektórych była  to  wymarzona   sytuacja, gdyż czuli się jak   ryby w  wodzie,  wykorzystując  dwa dni rekreacyjne  na pływanie.

     W trakcie pobytu doświadczyliśmy jednego dnia po południu dwóch odczuwalnych wstrząsów, co było dostrzelane np. na meblach,  zarówno   dla  ucha,  jak i oka. Mieliśmy  także  możliwość obserwacji  wschodu i zachodu słońca  nad zatoką Sarońską.

Najwięcej czasu poświęciliśmy na zwiedzanie zabytków  Aten  wraz z miejscową przewodniczką p. Katarzyną, która od ponad 20 lat mieszka w Grecji.  Znaczną część czasu poświęciliśmy na  ateński  Akropol, a następnie  zatrzymaliśmy się na skale Areopagu,  gdzie przed  wiekami  przemawiał  św. Paweł Apostoł.

    

     Przeczytaną  mowę  Apostoła Narodów na skale  Areopagu wysłuchaliśmy z wielką uwagą. A ten fakt przedstawiają  Dzieje Apostolskie następująco:

„ Czekając na nich w Atenach, Paweł burzył się wewnętrznie na widok miasta pełnego bożków. Rozprawiał też w synagodze z Żydami i z "bojącymi się Boga”, i codziennie na agorze z tymi, których tam spotykał.  Niektórzy z filozofów epikurejskich i stoickich rozmawiali z nim: «Cóż chce powiedzieć ten nowinkarz» - mówili jedni, a drudzy: - «Zdaje się, że jest zwiastunem nowych bogów» - bo głosił Jezusa i zmartwychwstanie.  Zabrali go i zaprowadzili na Areopag, i zapytali: «Czy moglibyśmy się dowiedzieć, jaką to nową naukę głosisz?  Bo jakieś nowe rzeczy wkładasz nam do głowy. Chcielibyśmy więc dowiedzieć się, o co właściwie chodzi».  A wszyscy Ateńczycy i mieszkający tam przybysze poświęcają czas jedynie albo mówieniu o czymś, albo wysłuchiwaniu czegoś nowego.  «Mężowie ateńscy - przemówił Paweł stanąwszy w środku Areopagu - widzę, że jesteście pod każdym względem bardzo religijni.  Przechodząc bowiem i oglądając wasze świętości jedną po drugiej, znalazłem też ołtarz z napisem: "Nieznanemu Bogu". Ja wam głoszę to, co czcicie, nie znając.  Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką  i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i oddech, i wszystko.  On z jednego [człowieka] wyprowadził cały rodzaj ludzki, aby zamieszkiwał całą powierzchnię ziemi. Określił właściwie czasy i granice ich zamieszkania, aby szukali Boga, czy nie znajdą Go, niejako po omacku. Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas.  Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, jak też powiedzieli niektórzy z waszych poetów: "Jesteśmy bowiem z Jego rodu".  Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że Bóstwo jest podobne do złota albo do srebra, albo do kamienia, wytworu rąk i myśli człowieka.  Nie zważając na czasy nieświadomości, wzywa Bóg teraz wszędzie i wszystkich ludzi do nawrócenia,  dlatego że wyznaczył dzień, w którym sprawiedliwie będzie sądzić świat  przez Człowieka, którego na to przeznaczył, po uwierzytelnieniu Go wobec wszystkich przez wskrzeszenie Go z martwych».

     Gdy usłyszeli o zmartwychwstaniu, jedni się wyśmiewali, a inni powiedzieli: «Posłuchamy cię o tym innym razem» Tak Paweł ich opuścił.  Niektórzy jednak przyłączyli się do niego i uwierzyli. Wśród nich Dionizy Areopagita i kobieta imieniem Damaris, a z nimi inni. Potem opuścił Ateny i przybył do Koryntu.   (Dz. Ap. 17,16 – 18,1).

   

     Wielkim zainteresowaniem  cieszyła się zmiana  warty przy Grobie  Nieznanego Żołnierza w Atenach. W formacji tej  służą żołnierze  wybrani i  dobrani spośród  wysokich przystojnych mężczyzn. Podczas pełnienie  służby stoją nieruchomo przez  pół godziny. Bardzo  rozbudowana jest ceremonia zmiany  warty prowadzona według ściśle określonych  zasad. Żołnierze ubrani są w krótkie spódniczki zaprasowane  w 400 fałd dla upamiętnienia  400 lat niewoli  tureckiej. Na głowie  mają czapki z frędzlami, a na nogach  białe getry z pomponami. Można było sobie z nimi  zrobić pamiątkowe zdjęcia. Obok placu zmiany warty spacerują stada  oswojonych  gołębi , dziobiąc  okruszyny  chleba i ziarna  zbóż z dłoni i siadając na ramionach, a nawet  głowach obecnych. Sytuacje  bywały bardzo zabawne.

     Byliśmy też nad  kanałem Korynckim, który został oddany  do użytku pod koniec XIX wieku. Dzięki niemu statki  nie muszą objeżdżać  półwyspu Peloponez,  zaoszczędzając  w ten sposób ok.  400 km  drogi.  Rocznie pokonuje go ok. 11 tysięcy  mniejszych jednostek. Duże jednostki nie mogą z niego korzystać ze względu na  wymiary - długość 6 km 343 m, szerokość na poziomie morza 24.6 m, szerokość na dnie  21 m, głębokość  wody  od lustra do dna  8 m, a głębokość od góry do lustra wody 79 m. Tak się szczęśliwie złożyło, że  byliśmy świadkami przepływania  większego okrętu i  motorówek. Ten  fakt  został   uwieczniony  na  pamiątkowych zdjęciach.

     Dotarliśmy także  do przepięknego miasteczka  Nafplion na Peloponezie, które w latach 1929 do 1834 było  stolicą państwa greckiego. Chętni mogli  dotrzeć  łodzią motorową  do obronnego zamku  zbudowanego na pobliskiej malutkiej  wysepce. Do  fortecy Palamidi można było dojść pieszo schodami .  Wspinaczka po 899 stopniach  nieco dała się we znaki śmiałkom, bo nie wszyscy zdecydowali się  dotrzeć  do samego szczytu, ale  nagrodą za podjęty trud były przepiękne   widoki na miasto i morze.  

 

     Nie sposób nie  wspomnieć o niezwykłych  wrażeniach z pobytu w Kalambace i na Meteorach. Meteory to   piaskowe masywy skalne w środkowej Grecji osiągające wysokość do 540 m. Na szczytach tychże  skał znajduje się zespół prawosławnych klasztorów (monastyrów). Materiały potrzebne do ich  budowy   wciągane były w specjalnych koszach na linach. Podobnie żywność  dla mieszkających tam mnichów.  Również odwiedzający mogli dostać się do monastyrów jedynie w taki sam  sposób. Obecnie część z monastyrów udostępniona jest dla zwiedzających i dla ich wygody wybudowano schody i pomosty.

     Początki klasztorów sięgają X w., a od XVIII w. zaczęły podupadać . W sumie wybudowano 24 klasztory, każdy na innej skale. Obecnie funkcjonuje  tylko sześć z nich, są zamieszkane  i toczy się w nich normalne życie monastyczne. Są to cztery klasztory męskie i dwa żeńskie:

Nawiedzamy monastyr żeński.  Aby go zwiedzić, należy pamiętać o odpowiednim stroju , co jest praktycznie  warunkiem  wejścia  do środka. Po Meteorach   kontynuujemy drogę powrotną, zatrzymując się jeszcze m.in. w Termopilach, gdzie  upamiętniamy swoją obecność zdjęciami przy pomniku Leonidasa.

     W drodze powrotnej już na ojczystej ziemi zatrzymujemy się przy klasztorze Michalitów w Miejscu Piastowym. Trafiamy na obecność figury św. Michała Archanioła z Gargano we Włoszech. Miejscowy duszpasterz opowiada nam historię Miejsca Piastowego i dzieł, które tu zapoczątkował błogosławiony ksiądz Bronisław Markiewicz. Mamy też czas na wspólną i osobistą modlitwę, a otrzymane obrazki z modlitwą do św. Michała Archanioła będą nam przypominać to wydarzenie.

 


  ks. Mieczysław Wolanin

 

RL/MM


 

Lista aktualności

Komentarze

*
*
*